Szlaki piesze w Chamar-Dabanie

Szlaki piesze w Chamar-Dabanie

Szlaki piesze w Chamar-Dabanie

Rozciągające się wzdłuż południowych wybrzeży Bajkału pasmo Chamar-Daban to wymarzony teren dla entuzjastów górskich wędrówek i miłośników przyrody, a szczególnie geologii. Porośnięte gęstą tajgą góry pozwalają organizować piesze wypady „w dzicz”, zaś okolice Sludianki znane są jako miejsce skupiające ogromną liczbę rozmaitych minerałów.

Zanim wybierzecie się w góry otaczające jezioro Bajkał, zapoznajcie się z treścią przewodnika turystycznego “Bajkał” (wyd. Biura Podróży Szerokie Tory 2020). Opisujemy w nim m.in. specyfikę i praktyczne aspekty trekkingów w syberyjskich warunkach oraz liczne szlaki piesze. Opisy niektórych tras górskich zamieściliśmy na naszym blogu. Zostały one sporządzone wiele lat temu w oparciu o notatki Walentyna Briańskiego, więc część wskazówek w nich zawarta jest już nieaktualna, ale zapoznając się z nimi możecie nabrać wyobrażenia o możliwościach zorganizowania sobie trekkingu w tych pięknych i dzikich górach.



Szlaki górskie w okolicach Piku Czerskiego (2090 m) [Пик Черского]

mapa szlaków górskich w okolicach Piku Czerskiego

Pik Czerskiego – wodospady na rz. Podkomarnej [р. Подкомарная] – stacja meteorologiczna

Czas przejścia: 4–5 h

Z Piku Czerskiego cofamy się drogą wejścia, aż do przełęczy między Pierwszym i Drugim Golcem — tam, gdzie stoi obelisk. W kierunku południowym widać stąd przełęcz Czortowy Worota, a przed nią w dole skrzyżowanie Traktu Starokomarskiego ze strumieniem Posietitielskim (latem prawie zawsze stoją tam namioty). Natomiast od zachodu widoczny jest hełm Pierwszego Golca z dwiema wyraźnymi ścieżkami schodzącymi do traktu. Jeśli pójdziemy lewą z nich, to w miejscu jego skrętu w prawo odłączy się od niego nowa ścieżka, która za ok. 5 min doprowadzi nas do traktu — na zygzakowate zejście. Jeszcze 5–10 min marszu w dół i znajdziemy się w miejscu, gdzie trakt przecina strumień Posietitielskij. Z drugiej strony dochodzi tu szlak z Przeł. Posietitielskiej [пер. Посетительский]. Są tutaj dogodne miejsca do odpoczynku, a na prawym brzegu rozpoczyna się przyzwoity szlak w dół, który doprowadzi nas do rz. Podkomarnej. Na strumieniu, wzdłuż którego idziemy, są dwa wodospady: pierwszy z nich — Bystrotok — znajduje się w prostym, głębokim żłobie o dł. ok. 25 m, a drugi — Wiejernyj — malowniczymi strugami spływa ze skalnego progu.

15 min po odejściu od traktu, w miejscu, gdzie strumień wpada do Kamienki, z wysokiego brzegu widać górny zespół wodospadów na tej rzeczce. Zaczyna się on od niedużych wodospadów w skalnym kanionie, a następnie woda spływa 100-metrowym kamienistym żłobem, który kończy się ładnym 3-metrowym wodospadem, spadającym do basenu wypełnionego kolorowymi otoczakami.

Dalej w dół prowadzą ścieżki po obu stronach rzeczki. Idziemy interesującym kilometrowym fragmentem, mijając stoki porośnięte pierwotną tajgą limbową. Dochodzimy do dwóch najwyższych w tej okolicy kaskad wodospadów: centralnej i dolnej. Centralna rozpoczyna się 4-metrowym wodospadem, spływającym przez kamienny lej do małego jeziorka. Taki sam basen znajduje się u stóp najbardziej widowiskowego, 25-metrowego wodospadu. Woda w tej górskiej rzeczce nagrzewa się na tyle dobrze, że kąpiele u podnóży wodospadów stały się ulubionym zajęciem przybywających tu turystów.

Przy centralnej kaskadzie trzeba zdecydować, czy chcemy zejść do końca dolnej, czy też ograniczyć się do zobaczenia jej górnego odcinka. Przy wysokim stanie wody na dole, przeprawa na prawy brzeg, którym biegnie szlak do stacji meteorologicznej, może okazać się bardzo niebezpieczna i wtedy trzeba będzie z powrotem podejść na sporą wysokość, aby wrócić na trakt. A na razie lewym brzegiem można podejść do ujścia Kamienki do Podkomarnej. Podkomarnaja wpada tutaj pierwszym wodospadem dolnej kaskady do wąskiego i głębokiego kanionu, wyżłobionego w różowym granicie. Ścieżki pozwalają obejść ten kanion z lewej oraz z prawej strony — w tym wypadku trafimy do miejsc, z których można obserwować najwyższy (30–40 m) i najgłośniejszy wodospad.

Dalej powinniśmy iść ścieżką na lewym brzegu. Być może dałoby się przejść ten fragment również prawą stroną rzeki, ale występowanie bardzo stromych skalnych ścian powoduje, że jest to trudne i niebezpieczne. Wróćmy więc do ściany na początku kanionu, nad lewym brzegiem rzeki. Wdrapujemy się na nią pochyłą szczeliną z wąskimi stopniami (nie zaszkodzi wzajemna asekuracja!). Powyżej wyraźna z początku ścieżka gubi się w głębokim mchu na porośniętej rzadkim lasem półce nad wodospadem. Zamiast się spieszyć, należy tu uważnie śledzić przebieg ścieżki, która za ok. 100 m, w górnej części lesistego parowu, stanie się znowu wyraźna. Z dolnej części parowu widoczne jest kamieniste koryto Podkomarnej. Skręcając lekko w prawo, teraz już lepiej widoczna ścieżka wywodzi nas na grań ze skalnymi ściankami o wysokości do 4 m. Ścieżka po nachylonym skalnym balkonie, idąc od lewej do prawej strony, doprowadza do skalnego urwiska o wysokości do 8 m. Jeśli mamy linę, lepiej opuścić się tu z asekuracją. W przeciwnym razie będziemy musieli ostrożnie zejść, wykorzystując przysypane ziemią progi, załomy, szczeliny i bardzo niepewne gałęzie. Po zejściu należy się od razu odsunąć, bo z góry mogą spadać kamienie. Jedna osoba powinna stąd wspomagać innych — z dołu łatwiej jest podpowiadać ruchy schodzącym pojedynczo kompanom, a w razie upadku — miękko ich „przyjąć”. Od tego miejsca jest już rzut beretem do wodospadu, a na dole, w odległości 300–400 m, dobrze widać grupę wysokich limb na wzniesieniu na prawym brzegu. Tam można wejść na ścieżkę do stacji meteorologicznej (podejście do wzniesienia możliwe jest tylko przez koryto, po kamienistych wysepkach między potokami). Od wodospadu do stacji jest ok. godzina marszu.

O ile pierwszy fragment szlaku w stronę stacji, wiodący ścieżką wzdłuż prawego brzegu Podkomarnej, jest prosty i dobrze widoczny, o tyle zejście z niej można łatwo przeoczyć, ponieważ po drodze przechodzimy przez wiele parowów z okresowymi strumieniami. Mniej więcej pół godziny od wodospadu pojawi się przed nami wysoki stok (schodzący od strony stacji meteo), a z prawej strony będziemy mieli dolną część stoku Pierwszego Golca. Między nimi płynie malutki bezimienny strumień — właśnie jego jarem należy podejść do polany, na której znajduje się stacja. Są jeszcze inne elementy pomagające w orientacji: przy skrzyżowaniu szlaku z „naszą” dolinką leży powalone drzewo, na prawo od niego głaz narzutowy, a 3 m dalej — jeszcze jeden. Na żwirowym dnie jaru początkowo nie widać ścieżki, ale potem robi się ona wyraźniejsza. Dolinka zwęża się, pojawiają się źródła, z których można pić wodę. Zwiększa się nachylenie, a stoki, wzdłuż których idziemy, również nabierają wysokości. Lewy z nich poprzecinany jest mnóstwem stromych i kamienistych wąwozów, ale tylko dwa wiodą do stacji. Skręcamy tam zgodnie z przebiegiem ścieżki. Po ok. 150 m podejścia po kamieniach i ziemnych stopniach, ukazuje się polana ze stacją meteorologiczną.

Pokonanie tej trasy z Piku Czerskiego przez wodospady do stacji meteo zajmuje kilka godzin. Idąc dobrym tempem, jednego dnia można ze stacji wejść na Pik, przez wodospady wrócić do niej i doliną Sludianki zejść do miasta.


Stacja meteorologiczna – kopuła wulkaniczna (1616 m)

Czas przejścia: ok. 1 godz.

Na północny zachód od stacji meteorologicznej „Chamar-Daban” znajduje się kopulasta góra o wysokości 1616 m, której zbocza aż do szczytu porośnięte są lasem. Od południowej strony na stokach z tajgi wystają trzy wielkie pasy wychodni skał wulkanicznych. Znajduje się w nich wiele nisz, szczelin, a szczególne wrażenie robią wielkie skalne „organy”. W 1987 r. miejsce to odwiedzili uczestnicy 27. Międzynarodowego Kongresu Geologicznego. Niewątpliwie warto się tam wybrać, by zobaczyć zagubiony świat wspaniałych skał bazaltowych. Najlepiej i najbezpieczniej oglądać je z górnego „tarasu” (podejście przez skały od dołu wymaga umiejętności i sprzętu alpinistycznego). Z góry widać szczyty Chamar-Dabanu (wśród nich Pik Czerskiego) i słychać szum wodospadów dolnej kaskady na Podkomarnej. Jest to jedyne miejsce, z którego przez lornetkę można zobaczyć wszystkie trzy wodospady.

Podejście od stacji meteorologicznej do znaku triangulacyjnego na szczycie po zakosach Traktu Starokomarskiego lub przez przesiekę dawnej linii telefonicznej zajmie 40–50 min. Przez szczyt przechodzi wydeptana przez zwierzęta ścieżka, po której można podejść do zachodniego krańca urwiska i na linie (albo ostrożnie bez niej) zejść do niższych „pięter” wychodni skał. Jako że nie są to miejsca szczegółowo rozpoznane, mogą nas tam zaskoczyć różne niespodzianki. Warto zwrócić uwagę na występującą w tej okolicy rzadką roślinność leśno-stepową. Na dokładne zwiedzenie kopuły trzeba liczyć 2,5–3 godz., a zejście z jej szczytu do stacji meteorologicznej zajmie pół godziny.


Pik Czerskiego – Grzbiet Stanowy – dolina Ułuntuj – Sludianka

Czas przejścia: 6–8 godz.

Ten wariant powrotu z Piku Czerskiego nie jest tak atrakcyjny, jak zejście doliną Sludianki. Trasa przebiega prawie poziomo przez zalesioną grań, niemniej jednak idąc tędy, będziemy mogli lepiej poznać różnorodność krajobrazów Chamar-Dabanu. Wariant ten jest także bardziej wymagający pod względem wysiłku i tempa, ale w razie wysokich stanów wód na Sludiance pozwoli nam uniknąć przekraczania wzburzonej rzeki. Oczywiście, chcąc schodzić tą drogą, Pik Czerskiego musimy atakować z plecakami. Na początku Grzbietu Stanowego znajduje się polana z dobrymi miejscami biwakowymi.

Od Piku Czerskiego w kierunku północnym odchodzą dwie granie. Schodzimy lewą granią — mniej zalesioną w dolnej części (przechodzi po niej dział wodny między Sludianką a Szyroką — lewym dopływem Prawej Bezymiannej). Dochodzimy do szerokiego siodła. Stąd, od zabagnionej polany o kształcie przypominającym literę S, należy piarżystą w górnej części granią podejść w lewo na szczyt Grzbietu Stanowego i dalej poruszać się po nim, nie schodząc na boki. Po 10 km, przed g. Czort (1539 m) szlak staje się wyraźniejszy i nie dochodząc do G. Łysej (1583 m), rozdwaja się: prawa ścieżka prowadzi do doliny rz. Bezymiannej, a lewa, którą wybieramy, na prawy stok doliny Ułuntuj. 3 km dalej pojawiają się porzucone budynki dawnych kopalń oraz pierwsze zabudowania Sludianki.

Uwaga! Mniej więcej w połowie grzbietu, na jego obniżeniu, ścieżka gubi się w pogorzelisku i łatwo zejść ze szlaku na urwiska prawego stoku doliny Sludianki.



Trasy górskie w okolicach Bajkalska

mapa szlaków górskich w okolicach Bajkalska

Utulik — Pik Porożystyj [Пик Порожыстый] (2025 m)

Czas przejścia: ok. 7 godz.

Pik Porożystyj nie jest najwyższym dwutysięcznikiem Chamar-Dabanu, ale właśnie tę górę uważa się za najtrudniejszą technicznie. Jest to jeden z najpopularniejszych celów wycieczek górskich nad Bajkałem. Szczyty Porożystego, wyglądające jak ciemny trapez z postrzępioną granią, dobrze widać z linii kolejowej i z peronu stacji Utulik (odległość 10–12 km). Grań, która ze wszystkich stron obrywa się stromymi, a nawet pionowymi skalnymi progami, stała się przyczyną nadania nazwy „Porożystyj”. Składa się ona z oddzielnych skalnych płyt (z amorficznych skał koloru grafitowego), nachylonych na południe i rozdzielonych skalnymi ściankami. W związku z tym trzeba pokonywać ją powoli, bo niebezpieczeństwo upadku jest bardzo duże — szczególnie gdy leży śnieg. Takie wypadki niestety już się zdarzały. Niektóre grupy przygotowując się do wypraw górskich, wykorzystywały Pik Porożystyj dla treningu technik asekuracji: zrobiono pełny trawers grani i trawers wokół szczytu w jej najtrudniejszej części.

Kiedyś elementem orientacyjnym przy zdobywaniu góry był widoczny nawet z przeł. Sołzan (Porożystej) drewniany trójnóg (znak triangulacyjny), cudem trzymający się na skalnym występie nad przepaścią na końcu grani. Po tym jak spadł, szczyt rozpoznaje się po usypanym z kamieni stożku. Podobnie jak na Pik Czerskiego, na Porożystyj również można wchodzić przez cały rok (choć trzeba brać pod uwagę niebezpieczeństwo występowania lawin zimą i wiosną).

Szlak na Pik Porożystyj zaczyna się między miejscowościami Utulik a Bajkalsk. Można tam dojechać elektriczką jadącą ze Sludianki lub ze stacji Mysowaja — wysiadamy na przystanku „5324 km” — oraz marszrutkami kursującymi między Sludianką i Bajkalskiem (kierowcę możemy poprosić o zatrzymanie się w odpowiednim miejscu na trasie).

Wycieczka na Pik Porożystyj zaczyna się w dolinie rz. Babcha [р. Бабха]. Szutrowa droga idąca jej dnem odbija od Traktu Moskiewskiego między mostem na rzece a dużą tablicą z napisem „Bajkalsk” [Байкальск]. Elementem pomagającym w orientacji mogą być dwie metalowe rury „ściekociągu”, widoczne po prawej stronie drogi i ciągnące się dalej wzdłuż niej pod wałami odstojników zakładów celulozowych w Bajkalsku (patrz s. 307). Inny znak szczególny to resztki zniszczonego metalowego szlabanu, który niegdyś zamykał tę drogę. Z przystanku kolejowego „5324 km” do rozpoczęcia szlaku dochodzimy przez cmentarz, wzdłuż Babchy. Jeśli wysiądziemy z pociągu na stacji Utulik, musimy wyjść na Trakt Moskiewski i przejść nim ok. 2 km w stronę Bajkalska.

Po 20 min marszu szutrową drogą skręcamy w odbijającą w lewo zarośniętą trawą dróżkę, wiodącą przez młody las brzozowy. W tym lasku, poprzecinanym wieloma różnymi drogami, przez następne 20 min trzeba trzymać się niezbyt wyraźnego szlaku, który powinien doprowadzić nas do wyjścia na szeroką przesiekę drugiej linii wysokiego napięcia (pierwszą mijamy wcześniej), a za nią na dużą polanę z przygotowanym miejscem biwakowym. 70 m stąd przepływa potok i tutaj turyści przyjeżdżający porannymi pociągami zatrzymują się na śniadanie.

Od polany zaczyna się drugi, półtoragodzinny odcinek podejścia: dobrze widoczna ścieżka wiedzie lewym brzegiem niemalże prostego odcinka Babchy, w wąskiej V-kształtnej dolinie i w gęstym, ciemnym lesie, zasłaniającym wszelkie widoki. Łagodnie wznoszący się szlak rozdwaja się przy obejściu dwóch niewysokich skał (do 30 m) dochodzących do samej rzeki. Można iść górą (na drugim wzniesieniu korzenie drzew, kamienie, ziemne półki) lub dołem, nad wodą, po kamieniach. Po przejściu strumienia, będącego lewym dopływem Babchy (nad jego brzegiem miejsca biwakowe), rzeka gwałtownie zakręca w lewo. Często trzeba tam skakać po kamiennych blokach i przechodzić wzdłuż wychodni skał na brzegu. W końcu przed nami ukazuje się widok Piku Ostrego, przypominającego kształtem ząb piły. Jego przednia ściana błyszczy się jasnymi wapiennymi urwiskami, a po bocznych graniach na szczyt „wbiegają” limby. To szczególnie interesujące miejsce: koło polany z miejscami biwakowymi Babcha skręca pod kątem prostym w prawo, w stronę Piku Ostrego. Przy tym zakolu, na prawym brzegu do rzeki wpada strumień Lewyj Popieriecznyj [Лев. Поперечный] (inaczej Miedwieżyj), wzdłuż którego wiedzie dalej szlak na Pik Porożystyj. Przez rzeczkę przerzucono tutaj dość solidny mostek.

Za mostkiem zaczyna się kolejny etap podejścia. Dobra kamienista ścieżka, schowana w gęstym świerkowo-jodłowym lesie, zaczyna szybko nabierać wysokości. Po godzinie po chwiejnym mostku z dwóch żerdzi przechodzi na prawy stok doliny, odchodząc w górę od strumienia. Nadal, aż do polodowcowego cyrku i polany bazowego obozu, nie ma żadnych widoków (latem kręci się za to w głowie od odurzającego zapachu ziół). W końcu dochodzimy do dużej polany otoczonej przez grzbiet i stoki cyrku, porośnięte lasem, z którego wyłaniają się wychodnie skał i długie trawiaste stoki. Na strumieniu zbudowana jest mała zapora, która ułatwia nabieranie wody i umożliwia kąpiele, a na obu brzegach znajduje się wiele przygotowanych miejsc biwakowych. Za sobą mamy 5-godzinne podejście (od Traktu Moskiewskiego), a przed nami — wejście na szczyt, który najlepiej zdobyć pierwszego dnia.

Na Pik Porożystyj można dostać się dwiema drogami: od Przeł. Porożystej południowo-zachodnią granią, wychodzącą na grań szczytową, albo przez szeroki, osypiskowy kuluar w lewej części zachodniego stoku góry (patrząc od strony polany z obozami bazowymi). Wariant graniowy zaczyna się od obelisku. Idąc w górę, trzeba przedzierać się przez skalne bloki, ścianki, obchodząc wyższe z nich po osypiskach gęsto porośniętych zaroślami limbowymi (stłannikiem). W okresie letnim i wiosennym prostszy jest wariant prowadzący przez kuluar. Od obozu dochodzi się do niego przez świerkowy lasek, przekraczając cztery głębokie jary (do 5 m) wymyte przez epizodyczne strumienie. Szeroki osypiskowy kuluar dobrze widoczną ścieżką wyprowadza nas po godzinie na wypłaszczenie, z którego widać już główną skalistą grań góry. Na wypłaszczeniu znajduje się jeziorko, rosną alpejskie kwiaty i złocisty rododendron. Otwiera się stąd również widok na Bajkał i miejscowość Utulik. Stąd na grań najlepiej przejść osypiskowym jarem między dwiema bocznymi mniejszymi graniami, odchodzącymi od grani głównej. Z prawej strony mijamy widoczny śnieżnik. Dochodzimy do grzbietu i teraz uwaga: prawie 200-metrowa grań szczytowa jest bardzo ostra i jej ściany (z wąskimi płaskim powierzchniami między nimi) obrywają się pionowo na południe, w stronę rz. Sołzan. 30 m przed szczytem na grani jest ścianka, którą pokonujemy szeroką szczeliną (albo obok niej). Przechodząc do kamiennego stożka na końcu grani, należy zachowywać ciągłą ostrożność (od wypłaszczenia podejście zajmuje 15–20 min). Ze szczytu do polany z obozem można zejść drogą podejścia, co zajmuje 1 godz., albo po grani w kierunku przełęczy (z lewej strony zostaje Jez. Miortwoje), na co potrzeba 1,5–2 godz. Natomiast zejście z obozu do linii kolejowej zajmuje ok. 5 godzin.

Z cyrku pod Pikiem Porożystym można na dwa sposoby dojść na Pik Babcha — o czym mowa w opisie kolejnej trasy.


Dolina Babchy – Pik Babcha [Пик Бабха] (2061 m)

Czas przejścia: ok. 6 godz.

Pik Babcha to charakterystyczna góra z podwójnym szczytem, znajdująca się pomiędzy rz. Sołzan i Babcha — czyli w sąsiedztwie Piku Porożystego. Jej inne nazwy to Drużba, Obrywistyj, Dwugławyj, ale określenie „Babcha” zakorzeniło się wśród turystów i to ono figuruje na mapach jako szczyt o wysokości 2061 m. Wiąże się z nią mroczny epizod, bowiem wiosną 1985 r. podczas zejścia z góry w lawinie zginęło 17 studentów Irkuckiego Instytutu Pedagogicznego. O tym tragicznym zajściu przypomina obelisk stojący na grani pod Babchą. Idąc na ten szczyt, będziemy mieli okazję zobaczyć jeden z najpiękniejszych zakątków Chamar-Dabanu — dolinę strumienia Obrywistego i wypełniony wodami górskiego jeziorka cyrk, w którym bierze on początek.

Grań, na której położone są oba szczyty Babchy, jest prosta. Przechodzi się ją jak zwyczajną ścieżkę na osypiskowym stoku, a podejść na nią można zarówno środkowym kuluarem między wierzchołkami, jak i zdecydowanie trudniejszą drogą (wymaga asekuracji) po północno-zachodnim grzbiecie. Podejścia tym szerokim grzbietem między dolinami Obrywistego i Babchy są na tyle proste, że zimą wykorzystuje się je dla wejść nawet na nartach biegowych. Warto dodać, że w rejonie źródliskowym Babchy znajduje się wiele interesujących szczytów, które jeszcze nie zostały zdobyte.

Podejście na Babchę rozpoczynamy tak samo jak wycieczkę na Pik Porożystyj (patrz s. 309). Szlak na tę górę odbija od trasy na Porożystyj przy ujściu strumienia Lewego Popieriecznego (inaczej Miedwieżego) do Babchy. Od tego miejsca idziemy ścieżką na prawym brzegu Babchy do ujścia strumienia Obrywistego — godzina marszu. Tam nasz szlak skręca w lewo w jego dolinę. Można tam przejść przez rzekę po kładce lub po kamieniach powyżej ujścia. W dolinie Obrywistego szlak wkrótce rozdwaja się. Bardziej wyraźna ścieżka wiedzie w lewo do zimowia, a my idziemy prawą dróżką prowadzącą do cyrku Obrywistego. Na naszej drodze pojawia się pierwszy skalny rygiel, świadczący o dawnym zlodowaceniu Chamar-Dabanu. Poruszanie się utrudniają gęste zarośla limbowe, toteż ścieżka skręca lekko w lewo, w stronę piargów, na których rosną one słabiej. Za pierwszym ryglem znajduje się wypłaszczenie, gdzie można zrobić przerwę na obiad. Po godzinie od pierwszego, dochodzimy do drugiego rygla. Szlak przechodzi tu obok strumienia, płynącego w naturalnie prostym korycie powstałym w piaszczystych osadach polodowcowych. Wokół rośnie czeremcha. Ścieżka doprowadza nas do dużego jeziora, na którego północno-zachodnim krańcu znajduje się polana z miejscami biwakowymi. Tutaj stawia się obóz, z którego następuje „atak szczytowy”.

Rozpoczyna się on od podejścia po stoku na północno-zachodnią grań przed zachodnim szczytem, na prawo od filaru, podpierającego miejsce styku grani szczytowej i północno-zachodniej. Podejście na zachodni wierzchołek zajmuje 2 godz., zejście jedną.

Na brzeg Bajkału można zejść drogą podejścia, ale dla urozmaicenia wycieczki lepiej wracać bardziej wydeptaną ścieżką wzdłuż strumienia Lewego Popieriecznego. Żeby zrealizować drugi wariant powrotu, trzeba podejść na Przeł. Obrywistą (inaczej Sinilga), co zajmuje 1,5 godz. Dalej idziemy poziomo przez obszar alpejskich łąk i skręcając w lewo, schodzimy już szlakiem (wiodącym z okolic źródeł strumienia Lewego Popierecznego w pobliże źródeł Czernuszki) do polany z miejscami biwakowymi pod Pikiem Porożystym. Na to przejście potrzeba jeszcze 1,5 godz. Dalej idziemy drogą przedstawioną w opisie wejścia na Porożystyj. Zejście do linii kolejowej zajmuje stąd ok. 5 godz. W sumie na wycieczkę na Pik Babcha trzeba poświęcić 2 dni.

Możliwe jest również podejście na szczyt od cyrku pod Pikiem Porożystym z wykorzystaniem ścieżki nad rz. Czernuszkę — nad jeziorem, z którego wypływa, zbudowana jest baniadla turystów. Stamtąd bez obciążenia wchodzi się na Przeł. Obrywistą. Od niej w stronę szczytu prowadzi skalista grań z niedużymi występami skalnymi i miejscami, w których niezbędna jest asekuracja liną. Ze względu na dużą liczbę oryginalnych skał, podobnych do różnych zwierząt, pierwsi eksploratorzy tego miejsca nazwali je Zwierzyńcem. Po trawersie z wejściem na oba wierzchołki wracamy tą samą drogą.


Bajkalsk – Osinowskij Golec [Осиновский Голец] (1840 m)

Czas przejścia: ok. 4 godz.

Tę górę można nazwać „domowym” szczytem mieszkańców Bajkalska: daje się na nią „wbiec” w ciągu jednego dnia, a jej skalny, groźny grzebień w pogodne dni jest dobrze widoczny z miasta. Do stacji Sołzan, która jest punktem wyjścia, można dojechać elektriczkami — od strony Sludianki lub Mysowej albo marszrutkami kursującymi po Trakcie Moskiewskim.

Z dworca kolejowego wychodzimy na główną drogę, przechodzimy po moście nad rz. Bolszaja Osinowka i skręcamy w prawo, na szlak wiodący wzdłuż jej prawego brzegu. Idziemy nim do miejsca, gdzie zlewają się Prawa i Lewa Bolszaja Osinowka (ok. 2 godz. od dworca). Dalej szlak prowadzi wzdłuż płynącego pomiędzy nimi strumienia. Jest to ostatnie miejsce, gdzie można nabrać wody w drodze na górę, ponieważ dalej jego dolinka staje się sucha. W miejscu gdzie stok, wzdłuż którego idziemy, zakręca, nasza ścieżka rozdwaja się. Wybieramy prawą odnogę i, idąc kamienistą dróżką wśród limbowych zarośli, po pół godzinie dochodzimy do znaku triangulacyjnego — jesteśmy na szczycie.

Dalej ścieżka przez grań Osinowskiego Golca prowadzi nad Jez. Wysokogornoje, które jest popularnym miejscem wypoczynku, i rz. Sieriebrjankę z wodospadem Czarujuszczym.



Trasy górskie w rejonie rz. Śnieżnej

mapa szlaków górskich w okolicach rzeki Śnieżnej

Ciepłe Jeziora – Pik Talcyński [Пик Тальцынский] (1806 m)

Czas przejścia: ok. 7 godz.

Góra ta (na mapach oznaczona jako g. Pik [г. Пик]) znajduje się ponad źródłami krótkiej, ale bystrej Talcynki, ostatniego znaczącego lewego dopływu Śnieżnej. Z okolic stacji kolejowej w Wydrino widoczna jest groźna, stroma kopuła Piku Talcyńskiego oraz skalne ściany zamykające stromy cyrk Talcynki. Wycieczki na tę górę rozpoczynają się przy turbazie nad Ciepłymi Jeziorami, położonej na lewym brzegu Śnieżnej.

Z turbazy wzdłuż lewego brzegu rzeki ruszamy gruntową drogą, okrążającą na początku malowniczy skalny grzbiet zbudowany z kolorowych granitów (często wykorzystywany do wspinaczki skałkowej), a następnie mijającą wyniesienie Szapka Monomacha (656 m) — przed nim z prawej strony odbija dróżka nad Jez. Miortwoje. Dalej droga zagłębia się w las i przybiera formę dwóch wyjeżdżonych kolein. Ok. 1,5 godziny po wyjściu z turbazy docieramy do niewielkiej polany, na której od drogi (wiodącej dalej na wprost przez podmokły teren wzdłuż Śnieżnej do rz. Czernuszki) odbija w prawo ścieżka na Pik Talcyński. 15 min od polany pierwszy raz „spotykamy się” z rz. Talcy [р. Тальцы], spokojnie płynącą tutaj szeroką doliną rz. Śnieżnej, równolegle do niej. Przez rzeczkę (mającą tu głębokie koryto i poziom wody ok. 1,5–2 m) można tu przejść na prawy brzeg po kładce zbudowanej z dwóch pni drzew. Ok. 15 min dalej czeka nas kolejny mostek, na lewy brzeg — tym razem cienka kłoda, po której przejście z plecakiem może być niebezpieczne, gdy stan wody jest podwyższony. Wówczas najlepiej zawrócić i szukać przeprawy nieco niżej — kilkadziesiąt metrów poniżej pierwszej kładki daje się przejść przez rzeczkę po przewróconym świerku, a potem można „dobić” do szlaku; nie należy natomiast próbować przeprawiać się wyżej, ponieważ łatwo się tam zgubić. Za tą przeprawą szlak odbija od Talcynki i powoli wznosi się po stoku jej doliny. W godzinę dochodzimy do polany znajdującej się w miejscu, gdzie stok zakręca — są tu dogodne miejsca biwakowe (obóz „szturmowy” zwykle stawia się jednak dużo wyżej, przy granicy lasu). Stąd pierwszy i ostatni raz dobrze widać w głębokim jarze górski odcinek Talcynki. Jej spadek jest tutaj tak duży, że przy wysokich stanach wód na długości kilku kilometrów zamienia się ona w wielki wodospad.

Od tego miejsca podejście staje się bardziej strome. Szlak trawersuje lewy, rumoszowy, porośnięty trawą stok doliny Talcynki i przekracza cztery strumienie. Około godziny od pierwszego miejsca biwakowego, za głębokim parowem strumienia, dochodzimy do kolejnego, gdzie zmieszczą się 2–3 namioty. Za nim znajduje się ogromna alpejska łąka z wysoką roślinnością i charakterystyczną rzeźbą w pniu drzewa (przedstawia postacie nagich kobiet i mężczyzn). Zimą jest to miejsce popularne wśród entuzjastów nart zjazdowych i snowboardu.

Od tego biwaku do ostatniego (na granicy lasu, pod pierwszym ryglem, w gęstych lesistych zaroślach) mamy 40 min marszu (od turbazy idzie się tam 4 godz. 20 min). Po drodze przekraczamy jeszcze dwa strumienie płynące w wąskich głębokich parowach. W ostatnim z nich kierunek szlaku ukazują małe stożki z kamieni. I w końcu dochodzimy na miejsce. Narty i flagi przybite do drzew oraz dużo miejsca pod namioty świadczą o tym, że zimą powstaje tu bazowy obóz narciarzy zjazdowych. Jest to również najlepsze miejsce, by rozbić się przed wyjściem na szczyt Piku Talcyńskiego.

Wierzchołek tej góry znajduje się na długiej grani, której strome stoki otaczają cyrk z trzema grupami jezior, skąd wypływają trzy źródłowe strumienie Talcynki. Najbardziej rozpowszechnione są dwie drogi wejścia: 1) od pierwszego rygla — na lewo od szczytu z podejściem na szczytową grań po trawiasto-piargowym stoku nad prawym źródłowym jeziorem (długim i wąskim); 2) bardziej z prawej strony, przez drugi rygiel i dwa środkowe jeziora. W obu wariantach dalej podchodzimy na szczyt po grani prostą kamienistą ścieżką, prowadzącą wśród limbowych zarośli. Można przetrawersować grań w ten sposób, by wejść jedną drogą, a zejść drugą. Jako że wariant drugi (prawy) jest prostszy, wymaga nieco mniej czasu i cieszy się większą popularnością, zostanie opisany dokładniej.

Ruszamy z polany biwakowej. Wyraźna z początku ścieżka przekracza nieduży strumień przy skraju zarośli, a następnie gubi się w piargach, oblewanych przez wody środkowego strumienia i zarośniętych wysoką trawą. Idziemy w kierunku pierwszego rygla, którego linia jest pozioma i podkreślają ją rosnące tam pojedynczo drzewa. Urywa się on w dół skalnymi ściankami. Patrząc od lewej strony, za drugą z nich znajduje się szczelina o dnie wypełnionym kamieniami i głazami — jest to miejsce, którym przepływa środkowy strumień. Stożki z kamieni wskazują, którędy powinniśmy się poruszać. Znad pierwszego rygla widać drugi, który jest trudniejszy do pokonania ze względu na nagromadzenie osypiskowego materiału morenowego i występowani gęstych zarośli limbowych. Jednak jeśli pójdziemy wzdłuż strumienia (słychać cieknącą pod głazami wodę), trafimy na ścieżki przecinające zarośla i w końcu wejdziemy na drugi rygiel. Znajdują się tam dwa jeziora — Duże i Małe, między nimi daje się przejść. Znad jeziorek podejście po połogich rumoszowych, porośniętych niską trawą stokach, między niewysokimi wychodniami skał do niedużego cyrku zamkniętego przełęczą. Z prawej strony ukazuje się jeszcze jedno jezioro — lewe źródło Talcynki. Z tego cyrku podchodzimy albo na wprost po bardzo stromym stoku na przełęcz znajdującą się w głównej grani, albo z lewej strony, po bocznej grani, która dochodzi do głównej, stopniowo nabierając wysokości.

Podejście z ostatniego cyrku na szczyt zajmuje około 1,5 godz., a w sumie od turbazy na wierzchołek — ok. 7 godz. Zejście wymaga 6 godz.


Wydrino — wodospady na rz. Gramotucha [р. Грамотуха]

Czas przejścia: ok. 15 godz.

Ten stosunkowo prosty dwudniowy szlak zatacza pętlę, prowadząc dolinami rzek Śnieżnej, Gramotuchy, Griemuczej [Гремучий] i Osinowki [Осиновка]. Po drodze nie zdobędziemy żadnych szczytów, ale będziemy mogli sporo „pospacerować” po górskiej tajdze Chamar-Dabanu i zobaczyć wodospady na Gramotusze. Przejście tej trasy zajmuje netto ok. 15 godz. Szlak zaczyna się na stacji Wydrino, a kończy na znajdującym się tuż obok przystanku kolejowym Tołbazicha. Rosyjscy turyści najczęściej dojeżdżają do Wydrino wieczornymi lub nocnymi elektriczkami, tam nocują i wyruszają w góry rankiem.

Z miejscowości Wydrino wychodzimy w góry leśną drogą biegnącą równolegle do prawego brzegu Śnieżnej (to zbliżając się, to oddalając od niej), która odbija od Traktu Moskiewskiego nieco na wschód od mostu na Śnieżnej. Już po godzinie marszu dojdziemy do niedużej czystej polany z piecykami, gdzie można przygotować śniadanie. Tuż za nią droga skręca w lewo, a my idziemy odchodzącą od niej w prawo ścieżką, która coraz bardziej zbliża się do rzeki. Wędrówkę utrudniają korzenie drzew, bardzo liczne kamienie, strome podejścia i zejścia nad rzekę, a w miejscach ujścia dopływów — podmokły grunt. Po prawej stronie, za Śnieżną widoczny jest trapez Piku Talcyńskiego, który przybiera szczególnie malowniczy wygląd po pierwszych opadach śniegu. Po drodze zobaczymy także wychodnie skał marmurowych nad brzegiem rzeki.

Cztery godziny od wyjścia, minąwszy ujście Selenginki do Śnieżnej, dochodzimy do dużej polany z miejscami biwakowymi. Niedaleko jest także — o ile ocalało — zimowie. Stąd główna dróżka idzie w prawo, przekracza Selenginkę i kieruje się do Jez. Sobolego (trasa 3). My natomiast idziemy w lewo, wzdłuż Selenginki, a następnie wzdłuż jej dopływu — Gramotuchy. Tutaj zaczyna się drugi, górski etap trasy. Po półgodzinnym marszu wzdłuż koryta, sześciokrotnie przechodząc rzeczkę w bród, docieramy do 8-metrowego wodospadu Gruchotun — pierwszego z pięciu i najbardziej widowiskowego na naszym szlaku. Woda spada niemal pionowo do głębokiego kotła wyżłobionego przez nurt. Mogłoby się wydawać, że dalej nie da się przejść, ale zgodnie ze starymi oznaczeniami szlaku należy obejść wodospad od prawej strony, wchodząc po skalnych ściankach. Znakowanie szlaku będzie nam towarzyszyło jeszcze przez 45 min, a potem znaki odbijają od naszej trasy na terasę w lesie świerkowym. Przed nami pojawiają się szczyty, otaczające cyrk w okolicach źródeł rzeczki. Ok. 1,5 godz. za pierwszym wodospadem dochodzimy do kolejnego, o wys. 2,5 m. 30 min dalej jest trzeci, po kolejnej godzinie — czwarty, a po następnych 15 min dojdziemy do piątego.

Jeszcze przed dojściem do czwartego wodospadu powinniśmy zadecydować, gdzie będziemy nocować: przed przełęczą czy za nią. Podejście od zimowia do rozpoczęcia podejścia na przełęcz zajmuje 4–5 godz. Krótsza droga na przełęcz prowadzi od czwartego wodospadu prosto pod górę, dobrze widocznymi zygzakami po stromym, rumoszowo-trawiastym stoku. Z lewej strony przełęczy znajduje się G. Trieuch (1682 m), a z prawej, za skalistą granią — G. Obruczewa (2220 m), najwyższy szczyt tej okolicy, nazwany nazwiskiem wybitnego badacza geologii Przybajkala.

Z przełęczy schodzimy po bardzo stromych trawiastych stokach doliny strumienia Griemuczego do rz. Osinowki, nad którą są dobre miejsca biwakowe. Dalej dobra ścieżka prowadzi w dół rzeki w świerkowo-limbowym lesie, po terasach i nad samą wodą, gdzie występują odcinki podmokłe (jesienią dużo tam czarnych jagód). Jedyne miejsce, w którym wysokie skały dochodzą do rzeki, obchodzimy górą. Po czterech godzinach marszu wzdłuż Osinowki dochodzimy do gruntowej drogi, a nią do Traktu Moskiewskiego, skąd widać już przystanek kolejowy Tołbazicha.


Wydrino – Jeziora Sobole i wodospad Skazka na rz. Krasnej

Czas przejścia: ok. 12 godz.

Jezioro Sobole, znajdujące się na Selengince, prawym dopływie Śnieżnej, ma 2,5 km długości i 600 m szerokości. Powstało wskutek zatarasowania doliny rzecznej materiałem morenowym pochodzącym ze schodzącego tędy lodowca górskiego. Zbiornik nazywany jest często i oznaczany na mapach w liczbie mnogiej jako Jeziora Sobole, gdyż głęboko wcięty w toń półwysep dzieli go na dwa akweny, połączone wąskim przesmykiem. W jeziorze i okolicznych rzekach łowi się lipienie, a funkcjonujące cały czas w tej okolicy myśliwskie zimowia świadczą o tym, że nadal można tu wytropić sobole. Woda w tych zbiornikach jest zimna. Na zachodnim brzegu (wzdłuż którego prowadzi szlak) nie brakuje za to żwirowych i piaszczystych plaż. Dojście z Wydrino byłoby proste, gdyby nie konieczność przeprawienia się przez stosunkowo szeroką i wartką Selenginkę.

Z Wydrino wychodzimy tak samo, jak w wypadku wyjścia na wodospady na Gramotusze (trasa powyżej). Oba szlaki pokrywają się aż do polany za ujściem Selenginki do Śnieżnej. Teraz trzeba przekroczyć pierwszą z tych rzek. Przy niewysokim stanie wody przechodzi się ją na zakręcie przed ujściem albo w miejscu dawnego mostu — tam trochę pomaga długa kłoda leżącą w korycie (jeśli stan wody jest bardzo niski, można stosować również inny wariant podejścia: z Wydrino idziemy przez Ciepłe Jeziora lewym brzegiem Śnieżnej, przez którą przechodzimy powyżej ujścia Selenginki).

Po drugiej stronie rzeki wychodzimy na dobrą ścieżkę, która zaczyna podchodzić, biegnąc wzdłuż stromego brzegu płynącej tu bystro rzeki. Po drodze trzeba przekraczać wzgórki z osadów morenowych, strumienie, pasy limbowych zarośli. W końcu pojawia się przed nami wał „zapory” jeziora. Od stacji w Wydrino dochodzi się tu w 6–8 godz.

Znad jeziora warto wybrać się nad wodospad Skazka na Krasnej, lewym dopływie Selenginki. Ścieżka znad jeziora ma ok. 2 km długości, ale czeka nas trochę trudności: kilka przepraw przez wzburzoną rzekę po mokrych kłodach i obejścia po skałach podchodzących do brzegu. Wodospad znajduje się w krótkim, wąskim kanionie-studni. Od półwyspu rozdzielającego jezioro idzie się do niego 4–5 godz. Znad wodospadu jest bardzo blisko do najbliższego szczytu górskiego — proste podejście wiedzie po otwartych rumoszowych stokach.


;