Kolej Transsyberyjska to najdłuższa trasa kolejowa na świecie. Łączy europejską część Rosji z wybrzeżem Oceanu Spokojnego, przecina bezkresne - wydawałoby się - połacie Syberii. Wielodniowa podróż Transsybem i możliwość doświadczenia tej niekończącej się przestrzeni to marzenie wielu turystów i podróżników.
Historia budowy
Budowa Wielkiej Drogi Syberyjskiej (Wielikij Sybirskij Put' - tak brzmiała jej pierwotna nazwa) była najsilniejszym impulsem dla rozwoju Syberii i Dalekiego Wschodu. Dzięki niej odległe części rosyjskiego imperium miały zyskać bardzo sprawne i wydajne połączenie komunikacyjne z „resztą świata”.
Budowa linii rozpoczęła się w 1891 r. i ruszyła jednocześnie z obu stron: z Czelabińska na Uralu i Władywostoku nad Pacyfikiem. Do położenia było 7,5 tys. km torów. W pracach brali udział przede wszystkim więźniowie i zesłańcy syberyjscy, w tym Polacy. W 1895 r. pociągiem można było już dojechać do Omska nad Obem, a trzy lata później magistralę dociągnięto do Irkucka i nad Bajkał. Po wschodniej stronie w 1897 r. połączenie z Władywostokiem uzyskał Chabarowsk, a w 1900 r. tory były już na wschodnim brzegu Bajkału. W pierwszych latach XX w. składy pociągów przeprawiano na drugą stronę „Morza Syberii” promem, a w 1905 r. uruchomiono okrążającą jezioro Kolej Krugobajkalską.
Wprawienie w ruch magistrali transsyberyjskiej spowodowało zwiększenie wymiany towarowej z europejską częścią Rosji (wyjeżdżały głównie ziarno, mięso, skóry, futro, złoto; przyjeżdżały maszyny i tekstylia) oraz gwałtowny rozwój demograficzny. Dla przykładu, po oddaniu do użytku kolei, pomiędzy 1897 a 1917 r. liczba ludności Irkucka wzrosła z 50 do 90 tys.
Koleje Transmandżurska i Transmongolska
Równolegle z budową głównej nitki Transsybu, na Dalekim Wschodzie prowadzone były prace budowlane na trasie Kolei Transmandżurskiej (Wschodniochińskiej), którą obecnie dojedziemy z rosyjskiej Czyty przez przejście graniczne Zabajkalsk i miasto Harbin do Pekinu.
Kolej Transmongolska, która miała zapewnić Mongolii łączność ze światem, zaczęła powstawać po zakończeniu II wojny światowej. W 1955 r. została dociągnięta do chińskiej granicy. Obecnie dzięki temu odcinkowi, podróżni mogą z głównej nitki Transsybu odbić na południe do Mongolii (przez przejście Nauszki), a następnie jechać dalej aż do Pekinu.
BAM
Bajkalsko-Amurska Magistrala (w skrócie: BAM) to słynna linia kolejowa łącząca Syberię z brzegami Pacyfiku. Na przestrzeni ponad 3000 km przecina ona połacie tajgi, syberyjskie rzeki i grzbiety górskie. Styka się także z północnym krańcem Bajkału, wzdłuż jego brzegów położono 23 km torów .
Fakty o Kolei Transsyberyjskiej
- Długość trasy: 9288 km (pierwotnie 9508 km).
- Granica Europy i Azji przypada na 1777. km, 19% trasy prowadzi przez Europę, a 81% przez Azję.
- Najwyższy punkt na trasie: Przełęcz Jabłonowa na Zabajkalu - 1040 m n.p.m.
- Na trasie znajduje się 87 miast.
- Transsyb przecina 8 stref czasowych.
- Największy most przecina rzekę Amur, liczy 2612 m długości.
- Największy dworzec kolejowy znajduje się w Nowosybirsku.
- Czas podróży z Moskwy do Władywostoku: 143 godz. firmowym pociągiem nr 2 albo 162 godz. pociągiem nr 100
Romantyka podróży Transsybem
Dla wielu przejazd Koleją Transsyberyjską przez Rosję jest jednym z podróżniczych marzeń. Przez lata Transsyb obrósł w globtroterskie legendy, które potem przerodziły się w mity przyciągające czasem przypadkowych turystów. Po podróży bywają oni zawiedzeni, bo ich wyobrażenia o podróży przez Rosję nie chciały spełnić się w rzeczywistości. Nie wszyscy pasażerowie pili wódkę, nie było nieustającej imprezy, a widoki - szczególnie na Nizinie Zachodniosyberyjskiej - były cokolwiek monotonne.
Urok i sens podróży transsyberyjskich trzeba jednak umieć dostrzec troszeczkę głębiej. Wielodniowa jazda pociągiem to jedyny sposób, żeby swoim ciałem i umysłem poczuć ogrom przestrzeni ciągnącej się za oknami Rosji. Nie sposób tego zjawiska doświadczyć inaczej niż obserwując jednostajny krajobraz i tracąc poczucie zmieniającego się czasu. Przy okazji można czytać, rozmyślać, oderwać się od świata i zwyczajnie odpocząć.
Kilka dni w zamkniętej przestrzeni wagonu daje też okazję (ale trzeba umieć ją wykorzystać!) poznania, i to lepszego, niezwykłych ludzi oraz usłyszenia historii jak z książek Hugo-Badera. Niektórzy mówią, że Transsyb - pociąg, jego pasażerowie i otoczenie - to "mała Rosja" i świetne pole do obserwacji.
W przypadku podróży koleją "tam" pociąg stanowi też pewną strefę buforową. Jadąc koleją, w naszym celu na Syberii nie lądujemy nagle i zbyt gwałtownie, ale mamy czas, żeby stopniowo przyzwyczajać się do tamtejszej rzeczywistości.