Szlaki piesze w Dolinie Tunkińskiej

Szlaki piesze w Dolinie Tunkińskiej

Szlaki piesze w Dolinie Tunkińskiej

Niegdyś mawiano, że być w guberni irkuckiej i nie pojechać do Doliny Tunkińskiej, to jak być w Rzymie i nie zobaczyć papieża. Sens tego powiedzenia zrozumie każdy, kto choć na chwilę zawita do tego niezwykłego miejsca. Widok dostojnych, wysokich gór wyrastających wprost z płaskiego dna doliny zapiera dech w piersiach. Niepowtarzalną atmosferę doliny tworzą również jej mieszkańcy – w większości „potomkowie Czyngis-chana”.

Dolina Tunkińska, a raczej pasmo Tunkińskich Golców i masyw Munku Sardyka, przyciąga turystów górskich. Są tu liczne trasy, od spacerowych na jedno popołudnie (do wodospadu na Kyngardze), przez dużo ambitniejsze wielodniowe szlaki trekkingowe (Dolina Szumaka), po drogi wspinaczkowe w najwyższych partiach gór (szczyt SOAN). Istnieje możliwość pokonywania niektórych tras górskich na koniach wynajętych u miejscowych. Zarówno w Chamar-Dabanie, jak i w Tunkińskich Golcach prawie każdą doliną wiedzie jakaś ścieżka, ale do wielu z nich nie sposób dostać się pieszo. Najbardziej dostępne są szlaki górskie w rejonie Arszanu i Niłowej Pustyni. Te trasy, podobnie jak szlaki w dolinie rzeki Zun-Chandagaj i trekking na Munku Sardyk opisane są szczegółowo w przewodniku “Bajkał” (wyd. Biura Podróży Szerokie Tory 2020).

Poniżej publikujemy opisy tras, które stworzyliśmy w oparciu o notatki Walentyna Briańskiego. Zostały one sporządzone wiele lat temu, więc część wskazówek w nich zawarta jest już nieaktualna, ale zapoznając się z nimi możecie nabrać wyobrażenia o możliwościach zorganizowania sobie trekkingu w tych potężnych, pięknych i dzikich górach.



mapa szlaków górskich w okolicach Arszanu

Dolina Kyngargi i szlaki górskie w okolicach Arszanu

Trasa prowadząca doliną górskiej rzeki Kyngargi jest jedną z najbardziej uczęszczanych w całej Dolinie Tunkińskiej. Turystów przychodzących tu choćby na krótki spacer przyciągają malownicze kaskady wodospadów, strome ściany kanionu i śnieżnobiałe marmurowe dno huczącej rzeki. Na ścieżce, oprócz kuracjuszy wypoczywających w Arszanie, można spotkać okolicznych mieszkańców, zbierających w górach jagody i zioła, oraz turystów i alpinistów udających się na szczyty górujące nad doliną Kyngargi lub jeszcze dalej w kierunku doliny rz. Kitoj.

Zanim wybierzemy się tak daleko, spróbujmy wspiąć się na najbliższy Arszanowi grzbiet. Pik Lubwi — występ skalny w południowo-zachodniej części grani prowadzącej dalej na szczyty Drużba i Arszan — wygląda niepozornie, ale wejście na niego wymaga sporo wysiłku. Trochę trudniejsza jest Drużba. Najwyższy z tej trójki Arszan zdobywać można zarówno z północy, jak i od południa, lecz do tego potrzebne będą umiejętności alpinistyczne i odpowiedni sprzęt.

Arszan – Pik Lubwi (2202 m)

Czas przejścia: 3 godz.

Na Pik Lubwi wiodą dwie drogi. Pierwsza biegnie początkowo tak jak szlak do doliny Kyngargi, opisany poniżej. Z polanki, znajdującej się nad pierwszym wodospadem (z charakterystyczną altanką), należy pójść w prawo po dość stromym stoku porośniętym przez zarośla rododendrona dahurskiego. Potem mało wyraźna ścieżka (łatwo ją zgubić) wiedzie przez wypalony przed kilkoma laty las. Trasa ta doprowadzi nas na sam szczyt, ale jest raczej rzadko uczęszczana, szczególnie w okresie wiosenno-letnim, kiedy jest tam dużo kleszczy.

Druga droga zaczyna się przy głównej bramie sanatorium Arszan (za zakrętem głównej ulicy Traktowej). Centralny asfaltowy chodnik wyprowadzi nas poza teren uzdrowiska, następnie, skręcając lekko w prawo, wyraźną ścieżką dojdziemy do niewielkiego jeziorka (lepiej obejść je z prawej strony), a później do dawnego wyrobiska głazów narzutowych i otoczaków u podnóża zalesionego stoku. Wiodąca dalej gruntowa ścieżka wspina się po stoku, miejscami bardzo stromym i na niektórych odcinkach pokrytym drobnym, osypującym się materiałem skalnym — gdzie trzeba szczególnie uważać przy zejściu. Krótko przed szczytem wyjdziemy z lasu i przez trawiastą polankę dojdziemy na wierzchołek. Roztacza się stamtąd wspaniały widok na turnie Triochgławej na północny zachód i inne góry położone dalej na zachód. Patrząc z kolei na południowy zachód, zobaczymy dol. Kyngargi i Jeziora Kojmorskie oraz Dol. Tunkińską z Chamar-Dabanem w tle. Na powrót tą samą trasą należy zarezerwować sobie ok. 2 godz.

Arszan - Pik Arszan (2544 m) - Arszan

Czas przejścia: ok. 12 godz.
Kategoria trudności: 1A do 2B

Na Pik Arszan od strony południowej prowadzą dwie trasy. Pierwsza rozpoczyna się wejściem na Pik Lubwi (patrz trasa nr 1), a następnie prowadzi przez znajdujący się na tym grzbiecie szczyt Drużba (kat. trudności 1A). Za nim, idąc w kierunku Piku Arszan, musimy dalej pokonywać tę samą długą grań (patrz trasa nr 4), co wymaga umiejętności alpinistycznych i w niektórych miejscach asekuracji (kat. 2B). Specyficzne dla tego przejścia jest to, że powoduje duże napięcie psychiczne — nachylenie stoków po prawej sięga 60°, a po lewej 40°, więc w razie upadku jest dokąd polecieć.

Druga trasa, prowadząca południowo-wschodnią granią, jest łatwiejsza (kat. 1B), ale bardzo trudno odnaleźć jej początek. Najpierw na wschodnim skraju wsi trzeba trafić na początek leśnego duktu biegnącego u podnóży stoku w kierunku wschodnim, a następnie przechodzącego w ścieżkę, która skręca w lewo (w górę) i prowadzi na terasę pod grzbietem. Skalistą granią dojdziemy na szczyt.

Arszan — dolina Kyngargi — Polana Alpinistyczna (1262 m)

Czas przejścia: 2–4 godz.

Szlak zaczyna się w centrum Arszanu przed drewnianym mostem na Kyngardze, na jej lewym brzegu. Między straganami handlarzy ziół i pamiątek przechodzimy przez bramkę na teren uzdrowiska (z prawej strony mijamy „pagodę”), a następnie poruszamy się chodnikiem wzdłuż rzeczki, pośród zabudowań sanatorium. Krótko po wyjściu poza teren uzdrowiska (kolejna bramka) przechodzimy obok „dzikiego” źródła mineralnego, znajdującego się u podnóży dużej wychodni skały wapiennej. Dolina rzeki jest tam stosunkowo szeroka, woda płynie licznymi odnogami porozdzielanymi przez kamieniste wysepki. Z tego miejsca bardzo wyraźnie rysuje się trójkątny kształt wcinającej się w skały doliny Kyngargi. Szeroka gruntowa ścieżka (miejscami rozdzielająca się na węższe równoległe) stopniowo, czasem stromymi zakosami, wspina się pod górę po aluwialnej terasie rzeki, której koryto z każdym krokiem staje się głębsze. Oba brzegi przyjmują postać urwisk o wysokości do 100 m. Na dnie rzeki, oczyszczonym z osadów przez jej wartkie wody, przebijają dobrze widoczne ze ścieżki fragmenty białego, marmurowego dna, które zostało okrzyknięte pomnikiem przyrody. Oswojone burunduki i kowaliki domagają się tu od turystów orzeszków limbowych. Idziemy dalej. Szlak dochodzi do niewielkiej polanki u stóp zalesionego stoku (tu latem pobierana jest opłata za wstęp na wodospady) i rozdwaja się: w prawo odchodzi ścieżka na Pik Lubwi, natomiast my idziemy w lewo i w dół po drewnianych schodach (ostrożnie, trafiają się pęknięte stopnie!). Po zejściu znajdujemy się przed mostkiem, przerzuconym tuż przy tzw. Pierwszym Wodospadzie — najpopularniejszą z kaskad Kyngargi (wys. 7–9 m). Pokonanie tego odcinka trasy powinno nam zająć niecałą godz. Za wodospadem ścieżka wchodzi w wąski i głęboki kanion, mający z początku postać trzech „kolan” o podobnej długości (zaginających się pod kątem prostym), a następnie kilku kolejnych, słabo zaznaczających się, prowadzących do szerszej polodowcowej doliny.

Jeśli nie chcemy skończyć wędrówki przy wodospadach, lecz iść dalej w górę Kyngargi, możemy podążać kanionem, wzdłuż prawego brzegu rzeki — po drodze trzeba będzie pokonać kilka niewielkich skalnych ścianek. Możemy też nie schodzić po drabince do wodospadu i od razu skierować się w prawo (wzdłuż lewego brzegu Kyngargi). Po pewnym czasie będziemy musieli po stromym ziemnym stoku, przez rzadki las wdrapać się na niewielką przełęcz (nazywaną przez turystów Pijaną albo Przeł. Głupców, a wśród alpinistów noszącą miano Annapurny). Z powodu dużego nachylenia czasem trzeba podchodzić zygzakiem, szczególnie podczas deszczu. Zejście z przełęczy, choć krótsze o 50 m (150–200 m), jest znacznie bardziej strome i prowadzi do drugiego „kolana” kanionu oraz pierwszej przeprawy przez rzekę. Jeśli kłody służące za mostek zostały zniesione przez rzekę, trzeba pokonać ją w bród. W tym miejscu odcinek szlaku prowadzący przez przełęcz spotyka się z drugim — wiodącym wzdłuż lewego brzegu. Po pokonaniu kolejnych 100 m czeka nas następna przeprawa przez rzekę, rozlewającą się tu na szerokości 10–19 m. Wchodzimy do najciekawszej części kanionu — idziemy po skalnych półkach, a po przeciwnej stronie do wody schodzą zupełnie pionowe ściany. Za załomem trzeciego „kolana”, po pokonaniu coraz bardziej zużywającej się półki skalnej, na której trzeba zachować ostrożność, by nie wpaść w odmęty bardzo wzburzonej w tym miejscu rzeki, ponownie przeprawiamy się na prawy brzeg. Zbudowany z kłód mostek jest zaklinowany pomiędzy kamieniami, co zapobiega znoszeniu go przez spiętrzone wody. Ścieżka prowadząca przez czwarte i piąte „kolano” ma ciekawy przebieg — raz się wznosi, to znów opada, prowadzi po półce w stromym rumowisku, zbudowanym z ogromnych głazów. Trafiają one również do koryta rzeki, która przedzierając się między nimi, tworzy kaskady o wys. do 4 m. Na tym fragmencie trasy często musimy wdrapywać się na głazy i niskie ścianki skalne przy ciągłym towarzystwie dudniącej i rozpryskującej się wody.

Szóste „kolano” ma podobny charakter, ale stoki w tym miejscu są słabiej nachylone i coraz szersze. Prowadzi do ostańca skalnego nazywanego Czertow Zub (Czarci Ząb) o wys. 10 m. Za ostańcem ścieżka przechodzi na lewy brzeg po mostku z dwóch wyginających się żerdzi. Dolina jeszcze bardziej się rozszerza, pojawiają się kępy topól na wysepkach i rzadki las z szerokimi polanami. Po ok. 30 min przechodzimy przez mostek na Lewej Kyngardze w rejonie tzw. Striełki — miejscu połączenia Prawej i Lewej Kyngargi (1262 m). Docieramy do dużej polany w limbowym lesie — Polany Alpinistycznej — bazy pierwszych alpiniad i początku tras alpinistycznych na okoliczne szczyty.

Polana Alpinistyczna – Drużba (2500 m) – Pik Arszan (2544 m)

Przebieg trawersu Arszan-Drużba

Trawers Arszan-Drużba | fot. Walentin Briański

Czas przejścia (z zejściem na polanę): ok. 14 godz.
Kategoria trudności: 2B

Z polany należy przejść ok. 0,5 km w dół doliną Kyngargi, skręcić do pierwszego wąwozu z lewej strony i po jego prawej burcie wspiąć się na północno-zachodnią grań, do granicy lasu (dotarcie do tego miejsca zajmuje ok. 2 godz.). Dalej idziemy granią i po ok. 30 min dochodzimy do skalnej ściany, którą należy obejść z lewej strony. Następnie, przytrzymując się skał grani, wchodzimy od frontu na 15-metrową ściankę (uwaga — odpadające kamienie!) albo wspinamy się stromym kuluarem (nachylenie w górnej części 30–40°) na grań i po niej wychodzimy na podwójny szczyt Drużba. Ze szczytu schodzimy z asekuracją na siodło, przechodzimy przez śnieżnik i wymijając z prawej strony po zaśnieżonych płytach strome skały, wychodzimy z lewej na grań. Po niej dochodzimy do ściany, na którą wspinamy się z asekuracją. Dalej łagodna grań prowadzi na szczyt Piku Arszan. Zejście zeń po północnej grani w niektórych miejscach wymaga asekuracji (kat. trudności: 2A zimą, 1B latem).

Rady:
- Możliwe jest zejście w kierunku północnym z siodła pomiędzy Drużbą a Pikiem Arszan — najpierw stromym kuluarem, a następnie trawersem w kierunku grani. Natomiast z Drużby można zejść do wsi Arszan.
- Grupa nie powinna liczyć więcej niż 8 osób.
- Wyjście na szlak nie później niż o 7:00 rano.
- Obowiązkowo komplet haków (8–10 szt.).

Polana Alpinistyczna – Pik Arszan (2544 m) północną granią

Czas przejścia (z zejściem na polanę): 12–14 godz.
Kategoria trudności: 1B

Od miejsca połączenia obu Kyngarg należy pójść na wschód. Po 20 min marszu doliną Lewej Kyngargi dochodzimy do jej pierwszego lewego dopływu — strumienia Krasnego. Musimy iść jego prawym brzegiem po lesistym stoku (trzeba odszukać ścieżkę) na grań, po której wiedzie szlak prowadzący do granicy lasu. Stamtąd widoczna jest już cała trasa na szczyt, prowadząca wyraźną granią z kilkoma występami skalnymi. Pierwszy z nich obchodzimy z prawej strony, trzymając kurs na widoczną z przodu, charakterystyczną skałę mającą kształt przekrzywionego w lewo zęba. Przez szczelinę („okno”) schodzimy na siodło znajdujące się między „zębem” a kolejnym występem skalnym. Następną skałkę pokonujemy, wdrapując się na nią z prawej strony (krótko przed jej szczytem odbijamy w lewo na grań), kolejną obchodzimy z lewej strony po zaśnieżonych płytach. Przed stojącą za nią schodkową ścianą trzeba zejść nieco w lewo na szeroką półkę, po której z asekuracją obejdziemy skałkę, a następnie wyjdziemy na grań. Trzymając się jej lewej strony, pokonamy drogę na szczyt. Zejście tą samą trasą.

Jeśli wystarczy czasu, można podczas zejścia zapuścić się do doliny strumyka Krasnego, płynącego w osadach czerwono-pomarańczowego trawertynu, niosącego wodę nasyconą dwutlenkiem węgla i siarkowodorem. W dolinie są malownicze wychodnie skał wapiennych pokryte czerwonymi porostami.

Polana Alpinistyczna – Brig (2499 m) – 9 Maja (2578 m) – Triochgławaja (2557 m)

Przebieg trawersu Brig-9 maja-Triochgławaja

Trawers Brig-9 maja-Triochgławaja | fot. Walentin Briański

Czas przejścia (z powrotem na polanę): 2 doby
Kategoria trudności: 4A (zimą)

Cztery szczyty wchodzące w skład tego trawersu, razem z leżącą na pn. od nich Bratczanką, stanowią kontur tzw. północnego cyrku Kyngargi. Dwa pierwsze szczyty: Brig i 9 Maja (nazwa została nadana na cześć Dnia Zwycięstwa, autorem jest W. Briański) praktycznie nie mają do tej pory własnych dróg (z wyjątkiem jednej na Brig) i są wykorzystywane tylko jako elementy trawersu.

Planując pokonywanie tej trasy, najlepiej podejść wieczorem do granicy lasu w północnym cyrku i tu przenocować. Następnego dnia należy przejść zaśnieżony stok karu w kierunku podnóża ściany podpierającej skalisty stok Briga, do początku pochyłego, szerokiego, zaśnieżonego kuluaru prowadzącego w prawo, w kierunku szczytu. Wspinamy się kuluarem (uwaga — z lewej strony, ze skalnego nawisu mogą spadać kamienie!) do około 1/3 jego wysokości, a następnie odbijamy w prawo na grań i po zaśnieżonych skałach wchodzimy na szczyt Brig (2499 m).

Z wierzchołka następuje lekkie zejście na południe i wejście od frontu na pierwszą skałkę, potem schodzimy z niej i dalej poruszamy się granią do „pierwszego zęba” (wchodzi się na niego od przodu po płytach nachylonych pod kątem 45°, z asekuracją). Na drugi „ząb” podobnie wchodzi się od przodu, a skałkę na jego szczycie obchodzi się z prawej strony. Po śnieżnej grani dochodzimy do rudawego kamienia i podnóża dość trudnej ściany, na którą wchodzi się od frontu z asekuracją. Pociętą granią podchodzimy do stożka usypanego z kamieni — oznaczenia szlaku. Schodzimy w lewo na siodło, a z niego w prawo do kuluaru. Obchodzimy skały, a następnie wspinamy się kolejnym kuluarem, po stromym stoku na grań i po zaśnieżonych płytach, z górną asekuracją wchodzimy na szczyt 9 Maja (2578 m).

Ze szczytu jest proste zejście na duże, pokryte śniegiem plateau. Tu można przenocować, a w szczególnych wypadkach również zejść śnieżnym kuluarem do północnego cyrku (niebezpieczeństwo lawin i śnieżne nawisy).

Dalsza droga do północnej turni Triochgławej prowadzi po skalnej grani z rzędem występów skalnych, których pokonanie wymaga górnej asekuracji. Niektóre występy można obejść z prawej strony, bez konieczności wspinania się na nie. Wejście na północne turnie Triochgławej (2557 m) z siodła należy rozpocząć od obejścia z lewej strony dziewiątego z kolei występu skalnego. Dalej poruszamy się granią do kolejnej ściany, na którą wchodzi się od frontu z asekuracją (uwaga — odpadające kamienie!). Kolejny występ skalny obchodzi się z prawej, a następny z lewej strony, dalej trudna wspinaczka z asekuracją. 13. „żandarma” obchodzi się z prawej po potrzaskanych skałach, a potem droga wiedzie śnieżnym kuluarem (asekuracja!), wychodzącym na podszczytową grań. Na północny szczyt wchodzimy z naprzemienną asekuracją.

Są dwie drogi zejścia z wierzchołka: pierwsza — łatwiejsza, prowadzi w kierunku południowym z wejściem na centralną turnię Triochgławej — 2511 m (zejście na południe i dalej w lewo do szerokiego, śnieżnego kuluaru) oraz druga, polegająca na zejściu po północnowschodniej grani północnej turni.

Rady:
- Optymalna wielkość grupy — 4 osoby (nie więcej niż 6).
- Należy zaplanować przynajmniej jeden nocleg na trasie i wziąć zapas jedzenia na 3 dni.
- Do wyposażenia trzeba dołączyć haki (10–12 szt.) i linę (30 m na parę).



Mapa przebiegu szlaków górskich w dolinie rzeki Zun-Chandagaj

Dolina rzeki Zun-Chandagaj i szczyt SOAN

Dolina Zun-Chandagaja jest oddalona zaledwie o kilkanaście kilometrów od Arszanu, a wiele szczytów, które ją otaczają, przekracza 2500 m. Duże różnice wysokości między wierzchołkami znajdującymi się na głównych graniach oraz stromy charakter ich stoków stanowią świetne podstawy do wyznaczenia tu licznych trudnych i różnorodnych tras wspinaczkowych. Przyciąga to alpinistów z Syberii i nie tylko. Najwyższy ze szczytów — SOAN (2952 m) — otrzymał nazwę Syberyjskiego Oddziału Akademii Nauk na cześć jego pracowników — pierwszych zdobywców z maja 1963 r.

Arszan — Tagarchaj – dolina rz. Zun-Chandagaj

Czas przejścia: ok. 10 godz.

Arszan opuszczamy główną drogą. Po 3 km odbijamy w prawo na drogę w kierunku wsi Tagarchaj. Następnie idziemy przez wieś, rozciągającą się na długości 5 km wzdłuż polnej drogi prowadzącej na zachód. Jej przedłużenie, biegnące po stepowej przedgórskiej równinie, po 7 km doprowadzi nas do niewielkiej polany przed lasem, za którą pojawi się suche, żwirowe koryto Zun-Chandagaj (płynie ona w tym miejscu pod naniesionymi osadami). Z tego miejsca widoczne są dwa sąsiadujące ze sobą wąwozy, zwłaszcza lewy (rzeki Barun-Chandagaj). Szlak do obu wąwozów odchodzi od drogi na wysokości polany — 30 m na zachód od ogrodzenia, zaraz za grubym sosnowym pniem, i biegnie na północ, w las. Po 1–1,5 godz. marszu dochodzimy do rzeki. Stąd możliwe są dwa warianty dalszej wędrówki: korytem rzeki (np. wiosną po lodzie) albo po jej terasie. Wybierając drugi wariant, wspinamy się po stromej skarpie (wys. 100–200 m) na terasę, po której biegnie ścieżka, a następnie po ok. 2 godz. schodzimy do koryta rzeki i poruszamy się dalej wzdłuż niego. Dolinę porastają przeważnie limby. Nie brakuje tu miejsc dogodnych do biwakowania. Do granicy lasu dojdziemy po ok. 4 godz. — tutaj możemy założyć bazę do wypadów na okoliczne szczyty.

Na Pik SOAN od zachodu

Czas przejścia (z powrotem do bazy): ok. 6 godz.
Kategoria trudności: 1B

Ten szlak, mimo że najłatwiejszy, nie jest najbardziej popularny. Alpiniści pamiętają o nim jednak „na wszelki wypadek”. Na szczyt wchodzi się tą drogą 4 godz., a schodzi 2 godz. (z obozu szturmowego pod szczytem). Podczas zejścia przyda się lina, pomocny może okazać się też czekan.

Z bazy dochodzimy pod szczyt po długich piargach (uwaga, spadające kamienie!) lewym brzegiem Prawego Zuna. W górnej części piargów, nie dochodząc do stromej wygładzonej ściany, skręcamy w prawo i poruszamy się pod ściankami, przecinając dwa kuluary. Dochodzimy do grani z charakterystycznym punktem — „zębem” zapadającym się w lewo. Grań z „zębem” na pierwszych 150–200 m wygląda na nietrudną, poruszamy się po jej prawej stronie, obchodząc gładkie nachylone płyty po dnie kuluaru (po śniegu); czasem trzeba wychodzić na grań i iść po jej ostrzu (nachylenie 35–46°). Z prawej strony zbliża się sąsiednia grań, przechodzimy na nią przed podszczytową ścianą — jest tu niewielkie wypłaszczenie z nawisem, przez który nie widać dalszego odcinka trasy, prawą granią o długości ok. 100 m. Grań wyprowadzi nas prosto na szczyt (2952 m) i wypłaszczenie o dł. ok. 60 m, od którego odchodzą 3 granie: północna, południowo-zachodnia i wschodnia. Dobrze stąd widać cyrk Tołty. Zejście tą samą drogą.


schemat trasy wejścia na SOAN po południowo-zachodniej grani

Trasa wejścia na SOAN po pd.-zach. grani, kat. 1 | fot. Walentin Briański

Pik SOAN południowo-zachodnią granią

Czas przejścia (z powrotem do bazy): 1–2 dni
Kategoria trudności: 4A

Z bazy usytuowanej przy granicy lasu idziemy doliną Lewego Zuna do lewego soańskiego cyrku. Po drodze mamy do pokonania strome wzniesienia moren i rygli skalnych. Przy trzecim z kolei jeziorku możemy postawić obóz szturmowy (ostatnie jezioro znajduje się bezpośrednio pod ścianą południową). Od bazy do obozu szturmowego idzie się 2,5–3 godz.

Początek podejścia na grań znajduje się między trzecim a ostatnim jeziorem. Stąd kierujemy się w lewo, na zachód (wschodnia grań ze szczytem Zun zostaje z lewej strony). Najpierw pokonujemy duży piarg, potem idziemy granią do przełęczy przed jej stromym wzniesieniem. Dalej już z asekuracją po szerokiej grani: 160 m po łatwych skałach z piargami przechodzącymi w ostrą, poziomą grań-nóż (10 m), która kończy się wąską przełęczą. Za nią trzeba się wspiąć na ściankę średniej trudności (10–12 m), a następnie po skałkach dojdziemy do dużej płyty z małą liczbą chwytów; kolejne 150 m łatwej wspinaczki do miejsca pojawienia się z lewej strony niewielkiej grani (do tego miejsca dotrze się też, wspinając się po zachodniej ścianie). Jest tu dogodna półka do postawienia namiotu.

Stąd droga wiedzie do niewielkiego obniżenia. Idziemy z ubezpieczeniem po monolitycznych skałach przez skalne występy. Szeroka grań kończy się wyniesieniem-ścianą z urwiskiem po prawej, my obchodzimy ją z lewej strony: najpierw trawersem, potem w górę na grań (dolna asekuracja), przechodzącą w wąską poziomą grań (jest na niej pierwszy stożek usypany z kamieni — oznaczenie szlaku). Grań znów rozszerza się, potem jest wąska szczelina na poziomej grani, za 40 m monolitowa płyta. Za nią wypłaszczenie, po którym jest ściana i ostra grań — trzeba trzymać się prawej strony. Na długości 150 m ścięta grań rozszerza się, jesteśmy na szczycie (2952 m).

Jest kilka wariantów zejścia:
1) tą samą trasą — wymaga od grupy umiejętności technicznych i jest bardzo męczący. Podczas złej pogody zejście może zająć tu więcej czasu niż wejście;
2) łatwiejszy i bezpieczniejszy — prowadzi najpierw 250 m po północnej rumowiskowej grani, dochodząc do wąskiej wyrwy z dachówkowatym nawisem z lewej strony, zjeżdżamy w lewo na linie (40 m) i dalej po rozszerzającym się kuluarze;
3) do źródeł Lewego Zuna — przy wysokim śniegu jest duże ryzyko lawinowe, zejście jest bardzo strome;
4) trasą na zachód — patrz trasa na pik SOAN od zachodu

Rady:
- Żeby pokonać trasę grupą, trzeba mieć kostki i linę dynamiczną.
- Przy mokrych lub oblodzonych skałach trudność szlaku jest dużo większa.



Pieszy szlak do Szumackich Źródeł

Do tego rajskiego zakątka dotrzemy z Niłowej Pustyni po 3–4 dniach wędrówki wśród dzikiej przyrody Tunkińskich Golców. Ścieżka jest bardzo popularna, więc łatwiej niż w innych rejonach tych gór można tu spotkać innych turystów. Mocno wydeptany szlak jest nieźle widoczny i poza niektórymi „chytrymi” miejscami doświadczonemu turyście trudno będzie się tu zgubić, mimo braku oznaczeń. Trasa nie jest trudna technicznie, ale dość długa, więc trzeba zabrać odpowiednio dużo jedzenia i zarezerwować wystarczającą ilość czasu (lepiej nie iść tu w ostatnich dniach przed odjazdem pociągu).

Szumackie Źródła – dol. rz. Kitoj – Przeł. Arszańska (1954 m) – dol. rz. Kyngarga – Arszan

Czas przejścia: 6-7 dni
Kategoria trudności: 1A

Od Szumackich Źródeł aż do połączenia rz. Szumak z Kitojem (30 km) droga wiedzie prawym brzegiem Szumaka, nad jego malowniczym kanionem z licznymi wodospadami i marmurowym dnem. Po ok. 10 km ścieżka doprowadzi nas do zlepieńcowych słupów-ostańców Chuuejn-Chada, które wyłaniają się pośród zalesionego stoku lewego brzegu. Powstały one w erze mezozoicznej jako scementowane otoczaki oraz skamieniałe rośliny i fragmenty pni drzew. Prawie 40-metrowe stożkowate formacje pod wpływem erozji wodnej i mrozowej przybrały ciekawe formy.

W pobliżu ujścia Szumaka do Kitoja szlak przez ok. 5 km prowadzi przez las. To wznosząc się, to znów opadając, obchodzi niektóre skalne ściany (czasem po niezbyt przyjemnych półkach). Przez 2 dni pokonuje się „kitojski” odcinek trasy, na którym często zdarzają się przepaście — można je łatwo obejść górą albo dołem. Przez zawsze wzburzoną rzekę Biliutuj w 2007 r. przerzucono wiszący most, kolejną wodną przeszkodę — Jechie-Goł — pokonujemy po kładce z kłód 1,5 km powyżej jej ujścia. Odtąd ścieżka biegnie wężykiem między wielkimi kamieniami i nie dochodząc do ujścia rz. Fieduszki, zaczyna się wznosić, żeby obejść jej kanion z malowniczą kaskadą dolnego wodospadu. Ścieżka dwa razy przechodzi przez Fieduszkę po mostkach (mogły się nie zachować). W miejscu połączenia dwóch potoków źródłowych tej rzeczki musimy pokonać bród (przy wysokiej wodzie konieczna będzie lina do asekuracji). Na Przeł. Arszańską prowadzi krótki, ale stromy szlak po osypującym się kamienistym zboczu. Od siodła do cywilizacji — kurortu Arszan — wiedzie często uczęszczana trasa doliną Kyngargi.

;